Zapałka
Zapałka
Szybko rozbłysła
Równie szybko zgasła
I choć „góry przenosić miała”
Zbyt mało czasu dostała
Miała swoje „5 minut”
Przez moment żyła naprawdę
Gdy jak zapałka się tliła
I jak zapałka - spaliła
Choć istnieć mogła latami
Grzecznie leżąc w pudełku z innymi zapałkami
Odrzuciła tą wygodę
Ofiarując życie młode
Ciągle ryzykowała
Z życiem się próbowała
Szła pod rękę z marzeniami
Nie chciała czekać latami
Jej życie – krótkie, gwałtowne
Jak u zapałki …
Czy płytkie? Czy bezsensowne?
Życie….które niosło płomień?
Tchnąć w kogoś życie lub je przekazać
Pobudzić do działania i odejść
To mottem jej życia było
I jego sensem się stało
Ten płomień nie gaśnie
On trwa …
A na koniec skromnie powiem
Nie o zapałkę chodzi lecz o Płomień...
Bożena Maczuga
zdjęcie z pixabay
Komentarze
Prześlij komentarz