Karykatura
Karykatura
Mam dla Ciebie zagadkę, zgadnij kto to taki:
- czyhający z mandatem za najmniejsze winy - policjant złośliwy,
- pedantycznie strzegący przepisów, co żadnej pomyłki nie odpuści - urzędnik bezduszny,
- od każdego darowanego Dobra stosowny haracz odliczyć gotowy - poborca podatkowy,
- gromadzący wszystkie moje winy, żeby mi je pokazać gdy ducha wyzionę – cyniczny kolekcjoner
- osądzający wszystkie moje pomyłki i rachujący wszystkie błędy jak kalkulator – sędzia, księgowy i prokurator
Ten gość, o którym „bóg” mówimy, monitoruje wszystkie moje czyny,
badając ich intencję szuka we mnie winy,
Ten co kary wymierza, za byle co się „fochuje” i w przeglądaniu moich ułomności się lubuje,
To ten, który jest ze mnie wiecznie niezadowolony i obrażony.
On często mówi tak do mnie:
„ Mój drogi zawiodłeś mnie ogromnie
Znów nie odgadłeś mojej drogi, a inne były moje wymogi
Nie... no z niego to już nic nie będzie dobrego…
Znowu ci się nie udało…, to z twej winy tak się stało!
Dla ciebie kolego szkoda mego czasu cennego…
Moja cierpliwość dla ciebie jest już na wykończeniu - ty leniu!
Tyle razy dawałem ci szansę, lecz nastąpił koniec, mój miły
Już nie mam do ciebie cierpliwości, już straciłem swoje siły …
Ten „bóg”, daleki i odległy, żąda żebym był jak ideał
I bym perfekcyjnie wszystko wykonywał
I odpłaca mi „pięknym za nadobne” za każdy mój błąd
w myśl zasady „oko za oko ząb za ząb”…
U niego tylko cierpienie i krzyża dźwiganie, krzyżem „przywalenie”
Bóg obserwator i nadęty dyktator
Czyhający na moje błędy sadysta i terrorysta
Głuchy na wszelkie moje modły, błagania i prośby
A gdy w smutku pogrążony u Niego szukam pomocy i odpowiedzi
On nie reaguje i jak gdyby nigdy nic w Niebie wygodnie sobie siedzi
I powiada: A kim ty jesteś, że śmiesz mówić do mnie?
I prosić o cokolwiek? …….
…..
Wszystkie nasze wizje Boga i o Nim wyobrażenia
to Boga karykatury – efekt szatańskiego wypaczenia
lecz nie taki jesteś mój Panie
Ty zawsze słyszysz moje błaganie
A gdy kto w Tobie wartość swoją złożył
Nie będzie się o nią lękał ani trwożył
Nie musi jej potwierdzać, udowadniać, i pokazywać nikomu
Bo to wartość człowieka rodem z Niebieskiego Domu.
I choć wciąż mi się zdaje, że Bóg w konspiracji spisek na mnie knuje ….
Nie będę się obawiać i lęków swoich mnożyć
Bo On nieprzerwanie „kombinuje” i stale „spiskuje”
Dla mnie, dla mojego Dobra i na moją korzyść!
Bo w tym całym, życia maratonie
Wiem, że Bóg jest po mojej stronie
Bo często jest tak, że taki obraz Boga mamy
Jak sami siebie postrzegamy
I powiem ryzykując stwierdzenie o „odstępstwo”
Że każdy tworzy sobie Boga …. na swoje podobieństwo *
*porównaj Rdz, 1,27
Komentarze
Prześlij komentarz