Nieznajoma
Bóg przyszedł do mnie pod postacią człowieka… „bo to co nas spotyka przychodzi spoza nas” /x.Twardowski/
Nieznajoma
Nie znam cię Pani
Nie wiem skąd przychodzisz
I dziś z całą pewnością stwierdzam, że ….
nie wiem jaka jesteś naprawdę
Poznałem doskonale wszystkie twe przebrania
Wszystkie oszustwa udające ciebie …
Za każdym razem inny wkładasz kostium
Inne nosisz ubranie
Czy to Ty jesteś? Czy znów tylko twa poza?
Ciałem obecna, duchem gdzieś w przestworzach…
Kiedy pierwszy raz cię spotkałem
Byłaś bezbronna, niewinna i świeża
Patrzyłaś na świat z wiarą i nadzieją
Z ufnością dziecka rzucałaś się w życie
Odeszłaś - wątpiąc we wszystko …
Zawód i odrzucenie zniszczyły twą duszę
Następna twoja postać dotykała głębi
Do głębi zraniła ją strata
W cierpieniu powstała i z bólem odchodziła
By wrócić - na nowo, po latach….
A ta Najpiękniejsza, po ludzku niedorzeczna
„Staroświecka”, bo skromna i pokorna
Żałosna, bo delikatna i wrażliwa
Bzdurna, bo cierpliwa i wierna
Dlatego po ludzku śmieszna i beznadziejna…
A jednak ta „beznadziejna” jednak się zdarzyła
I tak „po ludzku” przyszła i została
Jej źródło nie wysycha nigdy, bo
Sercem tożsama ze Swym Pierwowzorem
Z Ojcem Miłości - Bogiem
Próżno jest szukać Miłości na ziemi
I Nieskończoności w świata granicach
Ta co „nie ustaje” Stamtąd przychodzi,
Człowiek Jej nie pojmuje
A jeśli Prawdziwa - przychodzi na zawsze
I na zawsze zostaje ...
Komentarze
Prześlij komentarz