Szczęściarz
„Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!”
Szczęściarz
przy właściwej drodze, o właściwej porze
czekał
z pustymi rękami, nieustannie prosząc
czekał
niczego nie przyśpieszał, nie manipulował
czekał
na Mesjasza - Światło swego życia
czekał
bo wierzył że przyjdzie
przyjdzie i usłyszy
wołanie żebraka…
bo ten żebrak krzyczał!
krzyczał
i nie bał się sięgać wysoko, by prosić Boga o pomoc
krzyczał
i nie bał się wierzyć i w Bogu nadzieję położył
krzyczał
i ufał że Bóg go usłyszy, że się ulituje
krzyczał
na przekór tym co go uciszali
krzyczał
bo zaufał Bogu - nie ludziom…
i usłyszał Bóg wołanie człowieka
płacz swego dziecka usłyszał
i odpowiedział Bóg na prośby biedaka
błagania ślepca wysłuchał
i pobiegł Bartymeusz na spotkanie z Panem
zerwał się - wybiegł Mu na przeciw
i zostawił Bartymeusz swoje stare życie
zrzucił jak swój płaszcz - swoją grzeszność
bo niemoc ma kres nie jest nieskończona
a gdy Bóg cię woła to chce cię uzdrowić
On patrzy ci w serce – chce w nim ujrzeć wiarę
Komentarze
Prześlij komentarz